Zupa powstała na specjalne życzenie naszego weekendowego gościa, dla którego zupy kremy to jakaś magiczna, bliżej nieokreślona mikstura 🙂 Podobno, gdy szczególnie się staramy, a wizyta gości jest właśnie taką okazją, nic nam wtedy nie wychodzi. Nam wyszło! O dziwo, zupa nigdy nie miała tak pięknego, złotego koloru i słodko – ostrego smaku. Konsystencja na 6 🙂 Gęsta i aksamitna… Polecamy.
Składniki:
* duży korzeń selera
* 1/3 dużego pora
* duży ziemniak
* mała czerwona cebula
1 l bulionu drobiowego lub warzywnego (może być z kostki)
* mała puszka kukurydza z chilli
* 250 ml jogurtu naturalnego lub śmietany
* 2 łyżki oliwy lub łyżka masła
* przyprawy: słodka i ostra papryka, curry, pieprz, sól, świeża bazylia
* kurkuma – dzięki której uzyskamy piękny, żółty kolor
* duży ziemniak
* mała czerwona cebula
1 l bulionu drobiowego lub warzywnego (może być z kostki)
* mała puszka kukurydza z chilli
* 250 ml jogurtu naturalnego lub śmietany
* 2 łyżki oliwy lub łyżka masła
* przyprawy: słodka i ostra papryka, curry, pieprz, sól, świeża bazylia
* kurkuma – dzięki której uzyskamy piękny, żółty kolor
Przygotowanie:
1. Seler i ziemniaka obieramy i kroimy w drobniutką kostkę. Pora myjemy i kroimy w cienkie krążki. Cebulę obieramy i kroimy w piórka lub kostkę.
2. W garnku rozgrzewamy tłuszcz i chwilę podsmażamy chwilę cebulę. Po chwili dorzucamy resztę warzyw, dodajemy 2 łyżeczki curry, mieszamy, przykrywamy i dusimy do miękkości, co jakiś czas mieszając.
3. Wrzucamy pół puszki kukurydzy i zalewamy bulionem (ewentualnie dolewamy tyle wody, aby warzywa były przykryte).
4. Przyprawiamy: łyżeczką słodkiej i ostrej papryki, kilkoma szczyptami pieprzu i soli. Kurkumę dodajemy stopniowo – aż uzyskamy pożądany, żółty kolor zupy. Mieszamy i doprowadzamy do wrzenia. Chwilkę studzimy.
5. Miksujemy wszystko na gładką masę. Dodajemy jogurt lub śmietanę i raz jeszcze miksujemy.
6. Wykładamy do miseczek, na wierzchu układamy po małej łyżeczce kukurydzy i listek bazylii.
SMACZNEGO 🙂
A gość tym bardziej był zadowolony, iż mógł spróbować „magicznej” zupy krem, paluszki lizać ;)P.S Naleśniki równie były idealne 🙂
szkoda, że naleśnikom nikt zdjęcia nie zrobił – żarłoki!