Dziś wesoła kanapka dla małego niejadka, czyli sposób, by zachęcić dziecko (nie ukrywajmy, że zarówno te małe jak i duże :P) do zjedzenia śniadania (no, czasem też kolacji. Czasem wystarczy puścić wodze fantazji 🙂
Nie jest z tymi śniadaniami aż tak źle, parę lat mojej śniadaniowej agitacji przyniosło pewne skutki (w końcu śniadanie to postawa), ale bywało, że trzeba się było nagimnastykować. Przedstawiam jedno z moich dzieł z przeszłości. Jeśli macie w domu kogoś, kogo raczej trzeba zachęcać niż odganiać od talerza, może moja kanapka dla niejadka będzie dla Was inspiracją.
Oto, jak zjeść niebanalne śniadanie z banalnie prostych składników. Smacznego!
PS Macie jakieś typy, co to może być? U nas są dwa fronty i już sami nie wiemy, czy to kot, czy to mysz…
Składniki:
- ulubiona bułeczka lub inne pieczywo
- masło extra
- domowy pasztet lub wędlina
- kilka plastrów ogórka kwaszonego (lub świeżego)
- koperek
- ketchup
- sól, pieprz
Wiecie, co robić 😉