Mieliśmy nasze małe święto, a na zewnątrz zrobiło się naprawdę jesiennie i sennie. Ta minimalistyczna zupa idealnie nadaje się na takie właśnie dni – nie trzeba przy niej długo stać przy kuchence, jest bardzo delikatna, a przy tym fajnie rozgrzewa. Użyliśmy do niej żółtej i zielonej papryki, ale równie pyszna wyjdzie, np. z samej czerwonej. Cieszy oko, leczy duszę 🙂
Składniki:
* 4 papryki (3 żółte i 1 zielona)
* 4 szklanki wody
* 2 łyżki oliwy
* 2 łyżeczki soku z cytryny
* świeża bazylia
* świeżo mielony pieprz
* sól
* opcjonalnie: garść kaszy gryczanej, ryżu lub kuskusa
Przygotowanie:
1. Paprykę kroimy na kawałki i gotujemy do miękkości pod przykryciem w zakwaszonej wodzie.
2. Paprykę przekładamy do miseczki i miksujemy na gładką masę (jeśli nie chcemy, by była za gęsta, można dodać nieco wody, w której się gotowała).
3. Dodajemy oliwę, przyprawiamy i delikatnie mieszamy.
4.Podajemy ze świeżo mielonym pieprzem i świeżą bazylią. Voila!
takiej zupki jeszcze nie jadłam, fajny ma kolorek!
zapraszam do mnie na barszcz ukraiński
http://oobzarciuch.blogspot.com/2013/10/barszcz-ukrainski.html
pozdrawiam!